Sołtys
Jarosław Szum
Położona na wzniesieniu miejscowość wita zawsze słońcem i panoramą na okalające ją pola, łąki i lasy. W zadbanych ogrodach można znaleźć wyjątkowe rośliny, a w ocalałych starych sadach najlepsze odmiany polskich jabłek. W Toszowicach krzyżują się szlaki rowerowe i piesze, między innymi zielony szlak leśny prowadzący z Lubina do Chobieni. Toszowice liczą 319 mieszkańców.
HISTORIA
Sześć kilometrów na południowy wschód od Rudnej napotkamy na miejscowość niegdyś należącą do Tomisława, Tolimira lub Tomasza. Zdaniem językoznawców od jednego z tych imion wywodzi się jej obecna nazwa – Toszowice. Podobnie brzmiały też jej wcześniejsze miana: Thoschwiz, Toeschwitz, Toschwitz.
Jak wiele dolnośląskich wsi, także Toszowice często przechodziły z rąk do rąk. Istniejące tu włości mają jeszcze średniowieczną genezę. Historykom udało się odtworzyć dzieje majątku do drugiej połowy XVI wieku. W 1582 roku należały one do von Nostitza, a potem przejmowały je kolejne rody szlacheckie: von Berg, von Pannwitz i von Förster. Ci ostatni nosili się z zamiarem otwarcia tu… fabryki adamaszku. Na planach jednak się skończyło.
Pod koniec XVIII wieku majątek kupił baron von Wechmar. Od 1830 r. dobra należały do Augusty Wilhelminy Christiany z domu von Lüttwitz, a następnie do rodzin von Kleist i von Unruh. Około 1891 r. zakupił je Carl Oppen. Jego syn, Werner, był ostatnim właścicielem całego majątku. W 1930 r. sprzedał go Śląskiemu Towarzystwu Ziemskiemu, które rozparcelowało ziemie.
Prócz dóbr szlacheckich (tzw. Oberhof), istniały w Toszowicach jeszcze dwa inne folwarki, związane z dobrami dominialnymi (tzw. Niederhof). Ich pochodzenie datuje się na czasy znacznie późniejsze. Wiadomo, iż w 1876 r. Niederhof należał do Ferdynanda Zuckermana i w jego rękach pozostał do 1904 r., kiedy zakupił go Reinhold Preitz i utrzymał aż do końca II wojny światowej.
W 1912 r. Preitz przyłączył do swych dóbr niewielki folwark z pobliskiej Tymowej i doprowadził majątek do rozkwitu. Był udziałowcem plackarni ziemniaków w Rudnej i mleczarni w Ścinawie. Zasłynął też w okolicy z hodowli koni czystej krwi belgijskiej. Dlatego też zapewne z inicjatywy przedsiębiorczego ziemianina należy wiązać powstanie w dobrach dużego domu mieszkalnego o charakterze secesyjnej willi (na elewacji widnieje data 1911 r.) oraz towarzyszącego mu zadrzewienia, określanego od 1912 r. jako park. Rosły w nim oryginalne gatunki drzew: tulipanowiec amerykański, magnolia drzewiasta i topola chińska.
Dziś relikty szlacheckiej posiadłości można zobaczyć przy wjeździe do Toszowic od strony Mleczna. Zarówno zespół pałacowy, jak i pozostałości parku wpisane zostały do rejestru zabytków.