Pomnik poświęcony pamięci pierwszych osadników w gminie Rudna i bohaterów Ziemi Trembowelskiej odsłonięto w Gwizdanowie. Honorowym patronatem objął tę inicjatywę Wójt Gminy Rudna, Adrian Wołkowski.

Monument w Gwizdanowie jest wzorowany na pomniku z Trembowli, zniszczonym przez Sowietów, a ufundowanym ku czci obrończyni miasta Zofii Chrzanowskiej. Inicjatorem budowy monumentu w Gwizdanowie była Fundacja Korzenie i Skrzydła. W zamyśle twórców, pomnik jest łącznikiem między dawnymi i nowymi pokoleniami Gwizdanowa. Część mieszkańców wywodzi się z Trembowli, wielu przybyło na te tereny z różnych stron Polski. Wspólnie budowali tutaj swoje powojenne życie.

– Chcemy dzięki temu ocalić od zapomnienia to, co zostało tu zbudowane i przywrócić pamięć o korzeniach i patriotycznej postawie wielkich Polaków związanych z Trembowlą, takich jak Bartosz z Trembowli, Zofia Chrzanowska, Bernard Pretwicz, Jan III Sobieski czy oficerowie i ułani 9. pułku ułanów małopolskich, który stacjonował w Trembowli do 1939 roku – przypomniała prezes fundacji, radna Marzena Smulska.

Mieszkańcy Krowinki i Trembowli stworzyli pierwszy rdzeń polskiego Gwizdanowa i okolic, współtworzyli Gminę Rudna i wiele miejscowości z naszego regionu. W Gwizdanowie był duży węzeł kolejowy i właśnie tam docierały transporty z osadnikami.

– Sam jestem potomkiem Kresowian z województwa tarnopolskiego – powiedział Wójt Gminy Rudna, Adrian Wołkowski. – Ten pomnik jest znakiem naszej pamięci o dokonaniach polskich osadników i jednocześnie hołdem dla ich odwagi, determinacji i patriotyzmu.

Pierwsi osadnicy docierali do Gwizdanowa różnymi drogami. Poprzez sowieckie łagry i niemieckie stalagi, obozy koncentracyjne i roboty przymusowe. Większość dotarła jednak transportem kolejowym, wyruszając w długą, niebezpieczną drogę z trembowelskiego dworca kolejowego.

– Nie oglądali się na bolesne rany wojny i wysiedlenia. Oni wybierali uczciwą pracę i miłość. Wybierali życie – mówił Marcin Groński, główny inicjator budowy pomnika. – Owocem ich bohaterstwa jest dzisiejszy dzień. To, że zostaliśmy i przetrwaliśmy. Ten pomnik jest wyrazem wdzięczności dla nich wszystkich. Znakiem dla tych, którzy przejmują pałeczkę w sztafecie pokoleniowej. Aby pamiętali i wiedzieli skąd są, kim są i mądrze decydowali, dokąd zmierzają. Tak, jak robili to ich ojcowie, dziadowie i pradziadowie. Jak robili to bohaterowie poprzednich pokoleń – zwykli, wyjątkowi ludzie.

Jak przypomina prof. dr hab. Zbigniew Kletowski, pierwsi polscy osadnicy mieszkali na terenie parafii.

– Mój ojciec Witold był kolejarzem. Na mocy rozkazu przybył z Lubelszczyzny do Gwizdanowa wraz z grupą kilkunastu polskich kolejarzy już w lecie 1945 roku. Pamiętajmy, że w tym czasie tutaj były tereny nie Polski, tylko III Rzeszy. Oprócz Niemców panoszyli się tutaj Rosjanie, którzy także polskiemu kolejarzowi chętnie ukradli zegarek czy portfel. Dlatego ojciec szukał miejsca oddalonego od Rosjan, miejsca bezpiecznego. Znalazł je właśnie na tutejszej plebanii, przy kościele pw. Św. Urszuli.

Z Trembowli przybył do Gwizdanowa wieloletni sołtys tej miejscowości, Michał Kościelniak. – Ten dzień potwierdza, że to, co było dla mnie bardzo ważne, żyje nadal w młodszych pokoleniach. Całe życie spędziła w Gwizdanowie Danuta Papaj. – Urodziłam się w Gwizdanowie w tym samym domu, w którymi mieszkam do dzisiaj. W 1945 roku moi rodzice w bydlęcych wagonach z niewielkim dobytkiem, jechali tutaj, do kochanej Polski z innymi kresowiakami zaczynać nowe życie. Tworzyli społeczność przywiązaną do siebie i pomocną. Wieczorami wszędzie słychać było śpiew, było bardzo wesoło – wspomina.

Królewskie Miasto Trembowla było słynne w przedwojennej Polsce. Rycerz Bartosz z Trembowli zasłynął jako zdobywca chorągwi krzyżackiej w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku. Zofia Chrzanowska (właściwie Anna Dorota z domu von Fresen) wsławiła się bohaterską postawą w czasie obrony Trembowli podczas wojny polsko-tureckiej 1672–1676. Nie dopuściła do kapitulacji miasta i poddania go Turkom. Jak głoszą podania, sama przywdziała rycerską zbroję i na czele mężnych obrońców wdarła się pomiędzy tureckie wojska i pojmawszy jeńców, wróciła do miasta. Wkrótce z polskimi wojskami pod Trembowlę nadciągnął Jan III Sobieski i oswobodził miasto.

Projekt budowy pomnika upamiętniającego bohaterów Trembowli i polskich powojennych osadników zainicjowała i zrealizowała Fundacja Korzenie i Skrzydła z Gwizdanowa. Finansowo budowę wsparła Fundacja KGHM Polska Miedź.